Przychodzą dwaj staruszkowie do trzeciego staruszka.
Siedzą tak przy stole i nagle gospodarz mówi:
- A co ja miałem zrobić? Aha, podać wam kawę!
No i przynosi kawę. Staruszkowie wypili i dalej siedzą. Nagle
gospodarz znowu się odzywa:
- A co ja miałem zrobić? Aha, podać wam kawę!
No i znowu przynosi kawę, staruszkowie znowu wypili i znowu siedzą.
Po chwili znowu mówi trzeci dziadek:
- A co ja miałem zrobić? Aha, podać wam kawę!
- No przestań, Józiu, trzecia? Bo nam za mocno ciśnienie podskoczy!
No i żegnają sie dwaj staruszkowie z trzecim. Wychodą i jeden mówi do drugiego:
- Ale ten Józiu to ma sklerozę, nawet kawą nas nie poczęstował!