Jej skarga - wiersz patetyczny



Wy mnie zwiecie wzgardliwie "pewną częścią ciała" ?
Kto me imię wymówi - ten nieprzyzwoity ?
Na tronie faraonów  jam już królowała !
Jam siedziała w rydwanie złotym Afrodyty !

Wieki mijały, dawne bóstwa umierały...
Zagasła Grecji, Rzymu legenda promienna...
Ja przetrwałam - tak miękka, a trwalsza od skały.
I przetrwałam całe dzieje ludzkości niezmienna.

Czy to królewski pałac, czy kmieca chałupa
Jam na każdym miejscu, chociaż pogardzana.
Rymują mnie poeci pięknie - do "biskupa",
Śród możnych świata tego - jam pierwsza sadzana.

Czy Sejm, czy pyszny Senat,  czy Ministrów Rada
Undo, Ende, Enpeer czy Bebe
Choć buzia nieraz gada - ale kto zasiada ?
I kto tam "ma interes" ? I kto "ma potrzebę" ?

Zawiść za to nie daje innym częściom ciała
Ani chwili spoczynku... Z zawiści tej szydzę !
Mówią, że mnie ze wstydu ludzkość tak schowała ?
To fałsz ! Insynuacja ! Ja się ludzi wstydzę !

Chodziłam jak westalka ongi cała w bieli...
Jaśniałam różanością rozkosznej charyty...
A dzisiaj się zamknęłam w obcisłej szat celi,
Aby nie patrzeć na ten świat - nieprzyzwoity !

Poniewierana wskutek przestępstwa czy grzechu,
Jakież spełniłam czyny, jakież srogie zbrodnie ?
Gdy pragnę wolną piersią zaczerpnąć oddechu,
Dławi mnie kat więzienny - bezlitosne spodnie !

Kto z was w mej obronie stanąć się odważy ?
kto pokaże mię światu bez osłonki - gołą ?
Kto nazwie mnie serdecznie "młodszą siostrą twarzy"
I z miłością ojcowską ucałuje w czoło ?!

Upośledzona, cierpieć muszę za miliony !
Przodkami mymi dawne bohatery !
Siadam na tronach, sama będąc bez korony,
A me sławne imię jest - cztery litery !

- Julian Ejsmont