- Czym mogę Pañstwu służyć?, pyta doktor.
Starszy pan mówi,
- Czy Pan doktor niezechciałby popatrzeć jak odbędziemy stosunek?
Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę.
Kiedy para skoñczyła, doktor mówi:
- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w Pañstwa stosunku.
Para płaci za wizytę 50 zł i wychodzi. Identyczna sytuacja powtarza się przez kolejne parę tygodni.
Wreszcie doktor nie wytrzymuje i pyta:
- Co dokładnie chcecie znaleźć?
- Niczego nie chcemy znaleźć, Panie doktorze - odpowiada starszy pan.
- Ona jest mężatką, więc nie możemy pójść do niej.
Ja jestem żonaty, więc nie możemy pójść do mnie.
W Holiday Inn każą płacić 90 zł, w Hiltonie 108.
U Pana robimy to za 50, z czego kasa chorych zwraca mi 43.
•✿•ڿڰۣ✿•
- Czy to prawda,
że będzie mnie operował pan ordynator?
- Tak, lubię
sprawdzić przynajmniej raz na rok, czy coś jeszcze pamiętam.
•✿•ڿڰۣ✿•
Przychodzi dama
do lekarza - seksuologa i skarży się, że mąż taki oziębły...
Lekarz pokiwał
głową ze zrozumieniem i mówi:- Dam pani lekarstwo... Nowinka taka eksperymentalna... Powinno pomóc!
Chociaż badań nad skutecznością tego leku tak do końca jeszcze nie przeprowadzono...
Dam pani dwie sztuki... Potem pani powie, jaki efekt przyniosły...
Minęły dwa dni.
Przybiega dama do lekarza cała ucieszona:
- Doktorze, to
jest cudo! Pomogło!!! Jak tylko mu dałam te tabletki - po dwunastu minutach -
było dwa razy. Potem jeszcze trzykrotnie wieczorem!!!
W nocy dwa razy
tuż przed północą, rano jak tylko się obudził dwa razy przed pracą!A jak z roboty wrócił to nawet obiadu nie chciał tylko od razu do łóżka mnie zaciągnął.
Potem trochę się przespał... i przed śmiercią jeszcze trzy razy!
•✿•ڿڰۣ✿•
- Doktorze! Panie
doktorze! - pielęgniarka dogania lekarza na szpitalnym korytarzu
- Ten pacjent,
któremu pan amputował nogę przed chwilą ... On tam leży...
nie zaszyty! Krwawi, woła pomocy, nie dokończy go pan?
Lekarz wzrusza
ramionami. - Niech sobie jeszcze poleży. To za karę, będzie miał nauczkę!
- Nauczkę? Ale za co?
- To już któryś z kolei pacjent, który w czasie operacji był bardzo niegrzeczny.
Wył jak potępieniec, krzyczał na mnie, obrażał moją matkę, a nawet podrapał!
- Hmm... Szefie, a nie powinien pan im podać narkozy? Albo chociaż znieczulenia?
- Doskonały pomysł, siostro! Dziękuję. W końcu ileż można tego słuchać...!?!
•✿•ڿڰۣ✿•
Przychodzi facet
do lekarza laryngologa i mówi:
– Panie doktorze,
wydaje mi się, że jestem ćmą. – Ale to nie do mnie – wzrusza ramionami lekarz. – Trzeba było pójść do psychiatry.
– Może i trzeba było, ale poszedłem tam, gdzie się świeciło